
Polityk Konfederacji Paweł Usiądek w długim wpisie na portalu X ostrzega przed zakazem bawełnianych ubrań, który jego zdaniem zostanie wprowadzony w państwach Unii Europejskiej.
Unia Europejska chce zakazać bawełnianych ubrań!
Unijne przepisy środowiskowe prowadzą do kuriozalnej sytuacji, w której naturalne i zdrowe dla naszego organizmu tkaniny mogą zostać wyparte przez tkaniny syntetyczne. Niechybnie wzrosną też ceny odzieży.
Dyrektywy unijne o… pic.twitter.com/L2NeHv1FzD
— Paweł Usiądek (@PUsiadek) January 7, 2025
„Unijne przepisy środowiskowe prowadzą do kuriozalnej sytuacji, w której naturalne i zdrowe dla naszego organizmu tkaniny mogą zostać wyparte przez tkaniny syntetyczne. Niechybnie wzrosną też ceny odzieży” – zapowiada.
Podobne informacje podała wcześniej strona Lega Artis, znana z powielania antyunijnej dezinformacji. „Nowe przepisy UE: Koniec bawełny w odzieży” – tak zatytułowano artykuł, w którym możemy przeczytać, że: „Od 2030 roku klasyczna bawełna, będąca podstawą wielu ubrań, może zostać objęta zakazem wytwarzania i sprzedaży w Unii Europejskiej”.
Jak się okazuje, to nie pierwszy raz, gdy Paweł Usiądek powtarza nieprawdziwe informacje, które pojawiły się na stronie Lega Artis.
Zakaz bawełny? UE nie ma tego w planach
Jak poinformował nas Mateusz Kicka z polskiego biura Dyrekcji Generalnej ds. Komunikacji Parlamentu Europejskiego, nie ma planów wprowadzenia zakazu stosowania bawełny przy produkcji ubrań.
„UE nie zakazuje stosowania bawełny i nie ma takich planów w przyszłości” – podkreśla. Kicka dodaje, że Parlament Europejski i Rada Ministrów negocjują obecnie ukierunkowaną rewizję dyrektywy, która stanowi ramy prawne UE w zakresie gospodarowania odpadami, również tymi tekstylnymi.
„Dopiero gdy Parlament i Rada uzgodnią wspólny tekst, poznamy dokładną treść zmienionego prawa, ale ponieważ żadna z instytucji europejskich nie zaproponowała zakazu bawełny lub produktów na bazie bawełny, można śmiało stwierdzić, że zakaz nie będzie częścią zmienionego prawodawstwa” – wyjaśnia Mateusz Kicka.
Producenci tekstyliów mają zadbać o recykling
Prace trwajace w instytucjach UE dotyczą zaostrzenia przepisów w celu ograniczenia marnotrawienia żywności i powstawania odpadów tekstylnych.
Rocznie w krajach członkowskich powstaje 12,6 mln ton odpadów tekstylnych, a mniej niż 1 proc. wszystkich tekstyliów na świecie poddaje się recyklingowi w celu utworzenia nowych produktów. Jeśli chodzi o odpady żywnościowe, jest ich jeszcze więcej, bo 60 mln ton rocznie.
W sprawie tekstyliów UE będzie dążyła do zapobiegania powstawaniu odpadów tekstylnych i do poprawy ich cyrkularności (s. 2). To część strategii dotyczącej gospodarki o obiegu zamkniętym, gdzie zamiast wyrzucać rzeczy, wykorzystuje się je ponownie.
W planach nie ma zakazów używania konkretnych materiałów – celem jest za to zwiększenie odpowiedzialności producentów tekstyliów. Według wstępnych założeń musieliby oni pokrywać koszty zbierania zużytych tekstyliów, ich sortowania i recyklingu.
Nowe przepisy objęłyby nie tylko takie produkty jak odzież i akcesoria, lecz także koce, pościel, zasłony, kapelusze, obuwie, materace i dywany, w tym produkty zawierające materiały związane z tekstyliami, czyli skórę, sztuczną skórę, gumę lub plastik.