
Konrad Berkowicz 8 lutego opublikował w serwisie X wpis, w którym odnosi się do kampanii promującej szczepienia przeciw ludzkiemu wirusowi brodawczaka (HPV) prowadzonej przez Ministerstwo Zdrowia.
Berkowicz we wpisie podaje w wątpliwość zasadność szczepień. Polityk załączył zdjęcie, na którym widać pismo Ministerstwa Zdrowia. W jednym ze zdań dyrektor Departamentu Matki i Dziecka stwierdza, że „nie posiada dokumentacji dotyczącej badań naukowych potwierdzających skuteczność i bezpieczeństwo szczepionki przeciwko HPV”.
Ministerstwo Zdrowia zaleca szczepionki przeciwko HPV, a politycy w mediach zapewniają o skuteczności i bezpieczeństwie. Wiceminister zdrowia Urszula Demkow chce nawet obowiązkowych szczepień dla dzieci czy to się rodzicom podoba, czy nie. A tutaj papier, który wszystko przyjmie: pic.twitter.com/aIbWS90d4f
— Konrad Berkowicz (@KonradBerkowicz) February 8, 2025
Ten dokument pojawiał się już w sieci wcześniej. Opublikował go w zeszłym roku na portalu X anonimowy profil – Coolfonpl, którego dezinformacyjną działalność opisywaliśmy w jednej z analiz. Później zamieścił go drugi raz – w tym samym dniu, w którym pojawił się wpis Berkowicza. W zeszłym roku wpis na ten temat opublikował również inny polityk związany z Konfederacją – Jacek Wilk.
To nie pierwszy raz, gdy poseł Berkowicz szerzy fałszywe lub zmanipulowane informacje szczepieniach. Wcześniej wykazaliśmy jego manipulację na temat szczepień na COVID-19. To również kolejny raz, gdy skuteczność szczepień na HPV podważa polityk Konfederacji. Sprawdzaliśmy już wypowiedź posła Grzegorza Płaczka o podobnej treści.
Stary dokument, wydany za rządów PiS
Pismo, które poseł Konfederacji dołączył do swojej wypowiedzi, to dokument z 2018 roku. Potwierdziła to aktualna ministra zdrowia Izabela Leszczyna.
O tym, że dokument został napisany kilka lat temu, podczas rządów Zjednoczonej Prawicy, wiemy też stąd, że podpisała go Anna Widarska, dyrektor Departamentu Matki i Dziecka.
Została ona powołana na to stanowisko w marcu 2017 roku (1, 2, 3). Departament został zlikwidowany na początku 2019 roku zarządzeniem Mateusza Morawieckiego, w którym premier określił nowy podział ministerstwa na departamenty i uchylił poprzednie zarządzenie.
Oznacza to, że Berkowicz wykorzystuje pismo sprzed siedmiu lat, przygotowane przez urzędników poprzedniej administracji rządowej, w kontekście aktualnej kampanii ministerstwa promującej szczepienia przeciwko HPV.
Ministerstwo nie zaprzecza, tylko przekierowuje
Z pisma opublikowanego przez Berkowicza nie wynika, że dokumenty potwierdzające skuteczność szczepień na HPV nie istnieją, tylko że Ministerstwo Zdrowia ich nie przechowuje. Autorka odpowiedzi skierowała pytającego na stronę Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny (NIZP-PZH), który ma takimi danymi dysponować.
Podana w piśmie strona internetowa nadal jest aktywna. Z treści zakładki dotyczącej bezpieczeństwa szczepień możemy się dowiedzieć, że „silne dowody na bardzo dobry profil bezpieczeństwa” szczepionek na HPV to wyniki badań klinicznych, które stanowiły podstawę do rejestracji preparatu w Europejskiej Agencji Leków (EMA), oraz monitorowania szczepionek realizowanych w programach szczepień.
Na stronie NIZP-PZH można znaleźć szereg badań poświęconych związkom między szczepieniem a poszczególnymi chorobami.
W sumie opisano tam 34 różne badania dotyczące m.in. oceny ryzyka występowania chorób autoimmunologicznych, zespołu przewlekłego zmęczenia (CFS), przedwczesnej niewydolności jajników, zespołu przewlekłego bólu regionalnego (CRPS), żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej czy zespołu tachykardii ortostatycznej postawy. Wszystkie badania potwierdziły brak takich związków i bezpieczeństwo szczepionek.
Udowodniona skuteczność
Niezależnie od tego, jakie dokumenty na ten temat przechowuje Ministerstwo, należy zaznaczyć, że skuteczność oraz bezpieczeństwo szczepionek na HPV zostały udowodnione naukowo.
Ministerstwo Zdrowia podaje, że: „Po 10 latach programów szczepień przeciw HPV, kraje oceniające ich efektywność odnotowały 90 proc. redukcję infekcji wirusem HPV oraz 90 proc. zmniejszenie zachorowalności na brodawki narządów płciowych. Ponadto aż o 85 proc. zmniejszyła się liczba patologii wysokiego stopnia szyjki macicy”.
Jak podaje rządowy portal informacyjny, obecnie za największe badanie kliniczne dotyczące szczepionek przeciwko HPV uznaje się badanie przeprowadzone w latach 2004–2007 przez naukowców z m.in. Harvard Medical School oraz University of Washington.
W badaniu wzięło udział 18 tys. kobiet w wieku od 18 do 26 lat. Część z nich otrzymała szczepionkę, część – placebo bez aktywnej substancji. Kobiety zaszczepiono trzema dawkami podawanymi co 6 miesięcy.
Wyniki tego badania wykazały skuteczność w zapobieganiu przedrakowym zmianom szyjki macicy sięgającą 90 proc. Dalsza analiza danych potwierdziła również brak zagrożenia dla płodności i zdrowia reprodukcyjnego szczepionych kobiet.
Szczepionki na HPV w Polsce
Według informacji ze strony ministerstwa bezpieczeństwo szczepionek przeciw HPV jest monitorowane od 2006 roku, czyli od wprowadzenia pierwszej takiej szczepionki. W Polsce stosuje się dwa rodzaje szczepionek – Cervarix i Gardasil 9.
O tym, na jakiej podstawie zostały dopuszczone do użytku, można przeczytać na stronie Europejskiej Agencji Leków. W przypadku obu preparatów potwierdzono skuteczność w ochronie przed zakażeniem HPV oraz przed rozwojem zmian nowotworowych – przy zachowaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa.
O skuteczności i bezpieczeństwie szczepionek wypowiedzieli się eksperci z instytutów i klinik w całej Polsce. Wyrazili swoje stanowisko w tej sprawie w tekście opublikowanym na stronie ministerstwa, stanowiącym odpowiedź na dezinformację ze strony środowisk antyszczepionkowych. W dokumencie można znaleźć długą listę badań na potwierdzenie opinii polskich naukowców (przykłady: 1, 2, 3), w tym m.in. raport WHO na ten temat.
Co to jest HPV?
HPV (ang. Human Papillomavirus) to ludzki wirus brodawczaka. Występuje ponad 200 typów tego wirusa, które można podzielić na wysoko rakotwórcze i te o małym ryzyku rakotwórczym.
Mogą one wywołać w późniejszym życiu raka szyjki macicy, nowotwory narządów płciowych i odbytu czy nowotwory głowy, jamy ustnej i gardła. Do zakażenia dochodzi głównie drogą płciową – ryzyko dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn.