Podczas gdy Unia Europejska i Stany Zjednoczone koncentrują się na przejściu na pojazdy elektryczne, posty w mediach społecznościowych przywołują raport dotyczący emisji z opon samochodowych, sugerując, że elektryki wytwarzają znacznie więcej emisji niż samochody spalinowe. Jednak, to błędna interpretacja, ponieważ raport porównuje jedynie emisje cząstek stałych spalin z emisjami z opon: nie porównuje samochodów elektrycznych z samochodami spalinowymi i nie uwzględnia wpływu gazów cieplarnianych emitowanych ze spalin. Eksperci twierdzą, że pomimo wpływu produkcji i ładowania, samochody elektryczne są ogólnie bardziej przyjazne dla środowiska niż te z silnikiem spalinowym.
„Samochody elektryczne zanieczyszczają środowisko 1 850 razy bardziej niż pojazdy napędzane paliwem, wynika z badania” – czytamy w poście na Facebooku z 15 marca 2024 roku. Post odnosi się do artykułu opublikowanego w tabloidzie „New York Post”, którego tytuł brzmi: „Pojazdy elektryczne wydzielają więcej toksyn i są gorsze dla środowiska niż samochody napędzane gazem: badanie”.
Post cytuje „badanie z 2022 roku” brytyjskiej organizacji Emissions Analytics, stwierdzając, że badanie to potwierdza, iż samochody elekryczne są bardziej szkodliwe niż samochody spalinowe.
Podobne posty były także udostępniane w języku angielskim, francuskim, czeskim i rumuńskim.
Jednak w opublikowanym przez Emissions Analytics raporcie (zarchiwizowany link) porównywano emisje cząstek stałych z rur wydechowych z emisjami wynikającymi z zużycia opon w „normalnych” warunkach jazdy w przypadku różnych pojazdów. Nie porównywano w nim bezpośrednio pojazdów elektrycznych z nieelektrycznymi, co więcej eksperyment nie uwzględniał emisji dwutlenku węgla (CO2).
Porównanie emisji cząstek stałych z rur wydechowych z emisją wynikającą z zużycia opon
W analizie obserwowano emisje cząstek stałych z różnych rodzajów pojazdów. Jak stwierdzono w raporcie, firma Emissions Analytics porównała „rzeczywiste emisje cząstek stałych z rury wydechowej z emisjami związanymi z zużyciem opon, w obu przypadkach podczas «normalnej» jazdy”.
Emissions Analytics stwierdziło w raporcie, że „ta druga wartość jest w rzeczywistości około 1850 razy większa niż pierwsza”.
To, co w badaniach czasami określa się mianem «emisji z rury wydechowej», jest w rzeczywistości zanieczyszczeniem «cząstkami stałymi z rury wydechowej» lub «masową emisją cząstek stałych z rury wydechowej», która różni się od emisji CO2 (zarchiwizowane tutaj). Nick Molden, dyrektor generalny i założyciel Emissions Analytics (zarchiwizowane tutaj), powiedział agencji AFP 21 marca 2024 r., że raport „porównuje masę drobnych cząstek wyrzucanych przez opony w miarę ich zużywania się z cząstkami z rury wydechowej, co daje stosunek 1,850 – który jest prawidłowy”.
Podczas gdy emisje z rury wydechowej spadają, ponieważ filtry spalin stają się coraz bardziej wydajne, raport stwierdza, że „emisje związane ze zużyciem opon rosną, ponieważ pojazdy stają się cięższe, a kierowca ma do dyspozycji dodatkową moc i moment obrotowy”.
Molden przekazał AFP, że posty w mediach społecznościowych nieprawidłowo interpretują wyniki badania, sugerując bezpośrednie porównanie pojazdów elektrycznych i nieelektrycznych, „podczas gdy rzeczywisty kontrast dotyczy emisji z rur wydechowych i z opon – niezależnie od rodzaju pojazdu”.
Molden dodał, że jego firma nie stwierdziła, iż pojazdy elektryczne bardziej zanieczyszczają środowisko.
„Byłby to całkowicie mylny wniosek, nie tylko ze względu na znaczną emisję CO2 z rury wydechowej” – powiedział AFP 21 marca. „Emisja zanieczyszczeń z opon to problem, który trzeba rozwiązać, ale nie jest to powód, by nie elektryfikować pojazdów”.
Prof. Simona Onori, która zajmuje się naukami energetycznymi i inżynierią na Uniwersytecie Stanforda (zarchiwizowany link), powiedziała 22 marca, że „zanieczyszczenie z opon jest problemem dla wszystkich pojazdów, niezależnie od tego, czy są one elektryczne, czy benzynowe”.
Emisja gazów cieplarnianych
Wielu niezależnych ekspertów powiedziało AFP, że pojazdy elektryczne mają mniejszy wpływ na środowisko niż samochody z silnikiem spalinowym.
Onori: „Pojazdy elektryczne są zwykle cięższe niż inne samochody ze względu na wagę akumulatora. Zwiększa to zużycie opon i prowadzi do większej emisji częstek stałych”.
Różnica ta jest jednak stosunkowo niewielka w porównaniu z innymi źródłami zanieczyszczeń w sektorze transportu, takimi jak emisja CO2 z rur wydechowych.
„Pojazdy elektryczne są znacznie czystsze niż samochody napędzane benzyną/olejem napędowym, jeśli chodzi o emisję gazów cieplarnianych” – powiedział agencji AFP 25 marca Dennis Wamsted, analityk ds. energii w Institute for Energy Economics and Financial Analysis (zarchiwizowany link).
Według Europejskiej Agencji Środowiska (EEA), „w całym cyklu życia typowy samochód elektryczny w Europie wytwarza mniej gazów cieplarnianych (GHG) i zanieczyszczeń powietrza lub hałasu w porównaniu z jego odpowiednikiem na benzynę lub olej napędowy” (zarchiwizowany link). EEA stwierdza również, że zazwyczaj emisje zanieczyszczeń są wyższe w fazie produkcji samochodów elektrycznych, ale są one równoważone przez niższą emisją w późniejszej fazie użytkowania.
Analiza przeprowadzona w 2021 roku przez amerykańską organizację pozarządową International Council on Clean Transportation (zarchiwizowane tutaj), wskazuje, że pojazdy elektryczne w Stanach Zjednoczonych generują do 68 proc. mniej emisji gazów cieplarnianych w całym cyklu życia – od produkcji do utylizacji – niż samochody napędzane paliwem, pomimo faktu, że sieć energetyczna jest nadal zależna od paliw kopalnych (zarchiwizowana tutaj).
Eksperci podkreślają, że pojazdy elektryczne staną się jeszcze bardziej ekologiczne, gdy sektor energetyczny przestawi się na zrównoważone źródła energii, a akumulatory staną się bardziej wydajne.
W raporcie Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu stwierdzono, że pojazdy elektryczne zasilane niskoemisyjną energią elektryczną „stanowią istotny mechanizm redukcji emisji gazów cieplarnianych z głównych źródeł w sektorach transportu, w tym z pojazdów samochodowych” (zarchiwizowane tutaj).
Jeremy Michalek, profesor inżynierii i polityki na Uniwersytecie Carnegie Mellon (zarchiwizowane tutaj), podkreślił 22 marca znaczenie „równoczesnego rozwoju sektora motoryzacyjnego i energetycznego”.
W Stanach Zjednoczonych administracja Bidena ogłosiła 20 marca rewizję norm zanieczyszczeń dla samochodów osobowych i ciężarowych, która ma przyspieszyć przejście amerykańskiego przemysłu motoryzacyjnego na napęd elektryczny, a celem jest, aby do 2030 roku 50 proc. nowych pojazdów stanowiły pojazdy elektryczne.
W krajach Unii Europejskiej, Komisja Europejska planuje inwestować w pojazdy z napędem akumulatorowo-elektrycznym, mając na celu osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku.
AFP już wcześniej badała inne wprowadzające w błąd twierdzenia dotyczące pojazdów elektrycznych.