Według europosła Patryka Jakiego prezydent mógłby w prosty sposób rozwiązać polski Sejm. Okazuje się, że to nieprawda.
W ostatnich tygodniach rozgorzała debata o ewentualnym zestrzeliwaniu przez Polskę rosyjskich rakiet. Politycy opozycji stwierdzili, że takie działanie będzie oznaczać formalne przystąpienie do wojny. O to, jakie byłyby konsekwencje, gdyby się na to zdecydowano, zapytaliśmy prawników specjalizujących się w prawie międzynarodowym i dotyczącym konfliktów zbrojnych.
„18 członków brytyjskich sił specjalnych powróciło do domu po „udanej” próbie walki po stronie Kijowa” – czytamy w postach zamieszczonych po 2 listopada 2024 na Facebooku (tutaj i tutaj) oraz na Telegramie. Zdjęcie z tym samym opisem zyskało na platformie X 134 udostępnień. Pod zdjęciem dołączonym do publikacji czytamy po angielsku, że żołnierze „zostali zlikwidowani w rejonie Odessy” (określenie „zlikwidowany” jest powszechnie używane w oficjalnych przekazach w języku rosyjskim dla określenia „zabity” w stosunku do poległych Ukraińców).
„Od 1945 roku w atmosferze przeprowadzono ponad 1000 testów termojądrowych. Oczywiście żaden z nich nie spowodował globalnego ocieplenia, ale twój piec na drewno to coś innego!” – czytamy 7 października 2024 roku w poście na Facebooku, który zyskał około 10 tys. udostępnień oraz ponad 143 komentarzy w ciągu tygodnia. Te same treści pojawiły się na Instagramie, były popularne na anty-unijnych kontach na Facebooku.
Czy jeśli kupimy sprzęt RTV lub AGD wart ponad 3 tys. euro za gotówkę, sprawdzą nas służby? To błędna interpretacja unijnych przepisów.