Cztery sfałszowane dokumenty udające oficjalne pisma polskich i ukraińskich instytucji państwowych, w których mowa jest o konieczności zatrzymania i deportacji mężczyzn narodowości ukraińskiej w wieku 18-60 lat przebywających w Polsce, były udostępniane od połowy czerwca przez użytkowników mediów społecznościowych w najnowszym przykładzie dezinformacji, która sieje strach i zamęt wśród uchodźców z Ukrainy. Wiele wskazuje na to, że dokumenty te nie są prawdziwe, a przedstawiciele polskich i ukraińskich władz poinformowali AFP, że żadna decyzja o deportacji obywateli Ukrainy nie została podjęta.
„Ukraina zwraca się z prośbą do polskiego MSZ o deportację mężczyzn przebywających w Polsce” – czytamy w artykule opublikowanym 17 czerwca 2022 r. na stronie „News na Dziś”, której layout udaje stronę newsową, jednak na stronie nie znaleźliśmy żadnych informacji na temat jej redakcji.
Podobne publikacje z rzekomymi listami polskich i ukraińskich przedstawicieli były udostępniane na Twitterze i na Telegramie (1, 2).
W artykule zawarto cztery różne pisma przypisywane przedstawicielom władz polskich i ukraińskich. Pierwszy dokument to rzekomy list ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kuleby do Zbigniewa Raua ministra spraw zagranicznych Polski, w którym informuje on, że prezydent Ukrainy Wołodymir Zełeński nakazał obywatelom Ukrainy w wieku od 18 do 60 lat powrócić do swojego kraju, by bronili „nie tylko swojej ojczyzny, ale i całą Unię Europejską”.
Następny list, to rzekomy dokument Konsulatu Generalnego Ukrainy w Krakowie z podpisem Wiaczesława Wojnarowskiego, konsula generalnego Ukrainy w Krakowie, skierowany do „urzędów wojewódzkich, marszałkowskich, urzędów miast oraz instytucji państwowych”.
W liście możemy przeczytać, że konsulat prosi o informacje związane ze „statusem zidentyfikowanych obywateli” i o „zapewnienie wsparcia prawnego w procedurze deportacji tych osób na Ukrainę”. W prośbie czytamy również , by w przypadku „identyfikacji nowo przybyłych obywateli Ukrainy w wieku poborowym na terytorium województwa mazowieckiego” zawieszono im status uchodźcy „w celu ułatwiania procedury powrotu na Ukrainę”.
Kolejne listy mają pokazać „reakcję polskich władz”. Jeden z nich to dokument ministerstwa spraw zagranicznych, który został rzekomo napisany przez Marcina Przydacza, podsekretarza stanu MSZ, a drugi to rzekomy dokument Adama Struzika, marszałka województwa mazowieckiego.
„Od 27 czerwca 2022 r. Urzędom Województw, Powiatów, Gmin, Miast i instytucji Państwowych należy zorganizować kompleksową pomoc dla Konsulatów Generalnych Ukrainy w Rzeczypospolitej Polskiej w poszukiwaniu, identyfikacji i zatrzymywaniu ukraińskich obywateli płci męskiej w wieku od 18 do 60 lat, którzy unikają służby w siłach Zbrojnych Ukrainy” – czytamy w rzekomym liście przedstawiciela MSZ.
Podsekretarz MSZ prosi także w tym dokumencie o przekazanie informacji o zatrzymanych obywatelach Ukrainy do konsulatów generalnych Ukrainy, podając adresy tych konsulatów.
Rzekomy list marszałka województwa mazowieckiego jest napisany w podobnym tonie – tu również podane są adresy konsulatów i prośba w sprawie identyfikacji ukraińskich obywateli w wieku od 18 do 60 lat.
Data domniemanych listów to 13 lub 14 czerwca 2022 r.
Podobne publikacje zawierające list przedstawiciela MSZ były również udostępniane w języku czeskim, które zostały zweryfikowane przez AFP. O tym, że listy są fałszywe, pisał też inny polski portal factcheckingowy Konkret 24 oraz redakcja Fakenews.pl.
Fałszywe dokumenty
Pierwszym przejawem świadczącym o tym, że listy nie są autentyczne, jest ich styl.
W rzekomym liście Dmytra Kuleby zwrot do ministra spraw zagranicznych napisany jest w mianowniku, a nie w wołaczu. Co więcej, zwrot ten jest zakończony wykrzyknikiem, a nie przecinkiem. W liście możemy zauważyć błędy gramatyczne oraz ortograficzne np. Rosja pisana jest małą literą.
Z kolei w rzekomym liście konsula generalnego Ukrainy w Polsce już w samym nagłówku występują literówki np. „wojewódskich”, „marszalkowskich” czy „intytucji”.
W rzekomym liście podsekretarza MSZ Marcina Przydacza brakuje adresata, podobnie jest z rzekomym listem Adama Struzika, więc nie wiadomo, do kogo są one skierowane.
Wszystkie listy wydają się być amatorskim tłumaczeniem z innego języka i posiadają sformułowania, które trudno byłoby znaleźć w oficjalnej korespondencji tak wysokiej rangi urzędników państwowych.
MSZ przekazało AFP, 28 czerwca 2022 r., za pośrednictwem poczty elektronicznej, że rzekoma korespondencja między przedstawicielami polskich władz i ukraińskich jest nieprawdziwa.
Również biuro prasowe marszałka województwa mazowieckiego potwierdza, że skany są nieprawdziwe: „pismo to jest sfałszowane, a sama informacja jest przykładem fake newsa i próbą dezinformacji. Marszałek województwa nigdy nie podpisywał żadnego pisma w tej sprawie. Takie pismo nie powstało również w urzędzie marszałkowskim województwa mazowieckiego” – przekazano w emailu do AFP 12 lipca 2022 r.
Również Stanisław Żaryn, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych informował, że skany dokumentów są nieprawdziwe: „#Alarm dezinformacyjny. Kolejny przykład wykorzystania dezinformacji do ataku na relacje Polska-Ukraina” – pisał 17 czerwca na Twitterze.
O tym, że skany są fałszywe informowało również Rządowe Centrum Bezpieczeństwa: „W Internecie są powielane fałszywe dokumenty i informacje o rzekomym porozumieniu Polski i Ukrainy, dotyczącym poszukiwania i zatrzymywania obywateli Ukrainy uchylających się od służby wojskowej” – napisano na Twitterze 17 czerwca 2022 r.
Ambasada Ukrainy w Polsce również potwierdziła AFP w wiadomości elektronicznej z 3 lipca, że fałszywe listy to dezinformacja. Jednocześnie odesłała nas do artykułu portalu informacyjnego dla Ukraińców w Krakowie UAinKraków, działającego pod patronatem Fundacji „Instytut Polska – Ukraina”, w którym Wiaczesław Wojnarowski zdementował informacje i zapewnił, że „listy są fałszerstwem i elementem agresji informacyjnej Rosji”.
Według Ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji (CPD) działającego przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy ta dezinformacja po raz pierwszy pojawiła się na stronie rosyjskiej agencji informacyjnej „Red Spring” 3 lutego 2022 r., a 17 czerwca to samo fałszerstwo powtórzył kanał Telegramu „Joker DNR”.
Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę 24 lutego rząd Ukrainy zakazał opuszczać kraj wszystkim mężczyznom w wieku od 18 do 60 lat. Fałszywe wpisy próbują sprawić wrażenie, że wielu Ukraińców opuściło kraj nielegalnie, aby uniknąć służby wojskowej. Jednak według UNHCRzdecydowana większość ukraińskich uchodźców wojennych to kobiety i dzieci.
AFP miała już do czynienia z wieloma publikacjami w mediach społecznościowych, które próbowały przedstawić ukraińskich uchodźców w negatywnym świetle (1, 2, 3).
Wniosek: dokumenty przedstawiające korespondencję między władzami ukraińskimi a polskimi na temat deportacji ukraińskich obywateli w wieku 18-60 lat są fałszywe. Zarówno MSZ, jak i przedstawiciele ukraińskich władz poinformowali AFP, że to dezinformacja.