Od początku listopada polscy kierowcy ciężarówek blokują dostępu do przejść granicznych z Ukrainą z powodu, jak twierdzą nieuczciwej konkurencji ze strony walczącego z Rosją kraju, po tym jak UE otworzyła rynek dla ukraińskich kierowców. W tym kontekście w polskich mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie płonącej ciężarówki z fałszywym twierdzeniem, że ciężarówka z polskimi numerami rejestracyjnymi została podpalona w Ukrainie, z sugestią, że dokonano tego w akcie zemsty za blokadę. Zdjęcie pochodzi jednak z 2017 roku i przedstawia ciężarówkę na autostradzie w Niemczech, która spłonęłą w wyniku wypadku drogowego. Zarówno ukraińska policja, jak i polskie ministerstwo spraw zagranicznych oraz jedno z największych polskich stowarzyszeń kierowców ciężarówek powiedziały AFP, że nie mają żadnych informacji, aby doszło ostatnim czasie do ataku na polską ciężarówkę w Ukrainie.
Od 6 listopada 2023 roku, polscy przewoźnicy (zarchiwizowany link) blokują dojazd do przejść granicznych z Ukrainą m.in. w Dorohusku, Hrebennem, Korczowej. Ukraina i UE podpisały w czerwcu 2022 r. umowę o liberalizacji transportu drogowego. Tak zwany ruch bezwizowy w transporcie ma być wsparciem dla ukraińskiej gospodarki dotkniętej przez wojnę. Przewidziana na jeden rok umowa została przedłużona do 30 czerwca 2024 r. (zarchiwizowany link). Polscy kierowcy ciężarówek domagają się jej odwołania i powrotu do zezwoleń, twierdząc, że ukraińscy przewoźnicy, których koszty są znacznie niższe, przejęli dużą część ich rynku. W Hrebennem czas oczekiwania 4 grudnia rano wynosił 250 godzin, czyli ponad dziesięć dni.
W tej napiętej sytuacji na granicy, w polskich mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie płonącej ciężarówki z twierdzeniem, że ciężarówka z polskimi numerami rejestracyjnymi została podpalona w Ukrainie, i z sugestią, że dokonali tego Ukraińcy w akcie zemsty za polską blokadę.
„Podpalono ciężarówkę z polskimi numerami rejestracyjnymi. To już kolejny taki incydent w ciągu ostatniego tygodnia. Polscy kierowcy i flota transportowa są nagminnie atakowani przez tamtejszych przewoźników i miejscową ludność.” – czytamy w publikacji na platformie X (dawny Twitter) z 20 listopada 2023 roku do której dołączone jest zdjęcie płonącej ciężarówki na drodze. Publikacja zyskała ponad 700 udostępnień, krążyła z tym samym fałszywym przesłaniem na Facebooku (tutaj, tutaj, tutaj) i Telegramie.
Wywołała wiele negatywnych komentarzy wobec Ukraińców. „Ciekawe jak czują się ci co jeździli po nich na granicę, zabierali pod swój dach, stali jako wolontariusze z ciepłymi posiłkami, teraz nie ma nikogo, żeby pomóc naszym, stojącym tam po dwa tygodnie… ” – czytamy pod zdjęciem. Komentarze pod postami pokazują, że wielu użytkowników uwierzyło w prawdziwość informacji. Niektórzy z nich zwrócili jednak uwagę, że zdjęcie jest stare i zostało zrobione w Niemczech: „Ale dlaczego widać niemieckiego strażaka?” – pytał użytkownik.
Sprawdziliśmy tę sugestię i istotnie AFP mogło wykazać, że zdjęcie pochodzi z 2017 roku i przedstawia ciężarówkę, która spłonęła na autostradzie w Niemczech po wypadku drogowym. Zarówno ukraińska policja, jak i polskie ministerstwo spraw zagranicznych oraz jedno z największych polskich stowarzyszeń kierowców ciężarówek powiedziały AFP, że nie mają żadnych informacji, aby doszło ostatnim czasie do jakiegokolwiek ataku na polską ciężarówkę w Ukrainie.
Po inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r., tradycyjne dla Ukrainy morskie szlaki transportowe zostały dotknięte działaniami wojennymi. Przewozy towarów musiały pójść transportem drogowym lub kolejowym przez sąsiadujące z Ukrainą kraje, m.in. Polskę i Rumunię, i stały się jedynymi drogami dla dostaw żywności, ropy naftowej lub sprzętu wojskowego dla Ukrainę i dla eksportu z tego kraju, głównie produktów rolnych, takich jak zboże.
Protest polskich przewoźników spowodował ogromne trudności na granicy, która pełni również rolę zewnętrznej granicy UE, jednak zdjęcie to jest sprzed konfliktu i nie z Ukrainy.
Zdjęcie w 2017 roku z autostrady w Niemczech
Zdjęcie wyszukaliśmy przy pomocy technik odwrotnego wyszukiwania obrazem w Google co doprowadziło nas do dwóch artykułów z 2017 roku z tą samą fotografią, jeden po polsku, drugi po niemiecku. Oba donoszą o wypadku na autostradzie A24 w pobliżu Pritzwalk, w Niemczech, w którym „całkowicie spłonęła naczepa”.
Artykuł w języku polskim podaje więcej szczegółów na temat tego wypadku, przytaczając komunikat policji Brandenburgii opublikowany na jej koncie na Facebooku, który mówi, że pojazd był „polską ciężarówką marki Scania” i że „do pożaru doszło w wyniku uszkodzenia opony”.
Ukraińskie i polskie władze nie odnotowały takiego incydentu
Szukaliśmy według słów kluczy po ukraińsku „підпал вантажівки з польськими номерами в Україні ” ( Podpalenie ciężarówki na polskich tablicach rejestracyjnych w Ukrainie) w wyszukiwarce Yandex jednak nie znaleźliśmy żadnych informacji na ten temat (zarchiwizowany link).
Wyszukiwanie według słów kluczy po polsku w Google doprowadziło nas do artykułu w Rzeczpospolitej na temat protestu, w którym anonimowy polski kierowca mówi że, obawia się gróźb i twierdzi, że „nieznani sprawcy w Ukrainie podpalili” naczepę na polskich tablicach rejestracyjnych, bez podania dalszych szczegółów. Ani on, ani gazeta nie przedstawili żadnych dowodów na poparcie tego twierdzenia.
Ukraińska policja powiedziała AFP, że nie ma żadnych informacji na temat ewentualnych incydentów między polskimi kierowcami ciężarówek a Ukraińcami.
„Oficjalnie informuję, że policja krajowa Ukrainy nie zarejestrowała żadnego faktu podpalenia polskiej ciężarówki ani przypadków pobicia lub konfliktów między polskimi kierowcami a Ukraińcami ” – powiedziała AFP przez telefon 29 listopada 2023 r. rzeczniczka policji krajowej Ukrainy Olena Bereżna. Powiedziała, że sprawdziła rejestry policyjne od początku października do 29 listopada 2023 roku.
Biuro Rzecznika Prasowego MSZ przekazało w mailu do AFP z 23 listopada 2023 roku: „uprzejmie informujemy, że polskie placówki na Ukrainie nie odnotowały takiego przypadku.”
Również jedna z największych organizacji zrzeszających polskich kierowców ciężarówek, ZMPD, przekazała nam że nie ma informacji o żadnym takim incydencie.
„Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia o takim incydencie od naszych członków, ani od innych organzacji zrzeszających pracowników transportu, żeby komukolwiek spalono ciężarówkę w Ukrainie.” – powiedział Prezes Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych Jan Buczek w rozmowie z AFP 23 listopada. „Gdyby to było prawdą byśmy o czymś takim wiedzieli”.