Scroll Top

Zdaniem ekspertów argumenty australijskiego geologa dotyczące zmian klimatu są „absurdalne”

Zdaniem ekspertów argumenty australijskiego geologa dotyczące zmian klimatu są „absurdalne” - Featured image

Author(s): Natalia SAWKA / Kate TAN / AFP Australia

Naukowcy przekazali agencji AFP,  że stwierdzenia australijskiego geologa, który utrzymuje, że kryzys klimatyczny jest naturalnym elementem geologicznej historii Ziemi, są „absurdalne”. Jego fałszywe wnioski opierają się na argumentacji, że w przeszłości atmosfera planety zawierała dużo większe ilości dwutlenku węgla. Jednak naukowcy podkreślają, że to nie neguje faktu, że to ludzie są odpowiedzialni za gwałtowny wzrost stężenia CO2 w ostatnich dziesięcioleciach.

W publikacji udostępnionej na Facebooku 12 sierpnia 2023 roku cytowane są słowa australijskiego geologa Iana Plimera, który od wielu lat neguje zmiany klimatu. Agencja AFP wielokrotnie obalała twierdzenia Plimera (na przykład tutaj i tutaj).

W cytowanej wypowiedzi, Plimer podważa alarmujące doniesienia o „najgorętszych dniach w historii” i kwestionuje wpływ ludzkiej działalności na współczesne zmiany klimatu, argumentując, że poziom dwutlenku węgla w atmosferze był w przeszłości znacznie wyższy niż obecnie. We wpisie czytamy, że obecny poziom CO2 jest niski w skali geologicznej i pojawia się też sugestia, że jego znaczące obniżenie mogłoby mieć poważne konsekwencje dla życia na Ziemi.

Zrzut ekranu z Facebooka wykonany 23 sierpnia 2023 roku

Tego typu wpisy były udostępniane na Telegramie i Twitterze, równiez w języku angielskim.

Jeszcze inne wpisy, np. ten z 26 lipca 2023 roku, cytują wypowiedź Plimera, w której geolog wyraził wątpliwości co do dowodów na to, że emisje dwutlenku węgla generowane przez działalność człowieka są głównym czynnikiem wpływającym na globalne ocieplenie. Dodaje, że jeśli taki dowód istnieje, to konieczne byłoby wykazanie, że naturalne emisje stanowiące 97 proc. ogółu nie mają wpływu na globalne ocieplenie.

Swoje opinie wygłosił podczas konferencji konserwatystów CPAC Australia w Sydney 2 października 2022 roku. Fragmenty tej wypowiedzi były udostępniane na Facebooku.

Podobne publikacje były udostępniane w języku francuskim oraz niderlandzkim.

„Absurdalne tezy”

Zgodnie z raportem (archiwum) opublikowanym przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) w 2021 roku, sytuacja wygląda zupełnie inaczej. W raporcie tym jednoznacznie stwierdzono, że „działalność człowieka jest odpowiedzialna za wzrost temperatury w atmosferze, oceanach oraz na lądzie”.

Dokument podkreśla, że działalność człowieka odpowiada za wzrost temperatury o około 1,1 stopnia Celsjusza od czasów rewolucji przemysłowej. Według prognoz w ciągu najbliższych 20 lat średnie globalne temperatury wzrosną o 1,5 stopnia Celsjusza lub więcej.

Ten raport odzwierciedla ogólny konsensus wśród naukowców w kwestii zmian klimatu.

„Niemal na pewno zauważalne jest, że od lat pięćdziesiątych XX wieku ekstremalne temperatury, w tym fale upałów, stają się coraz częstsze i bardziej intensywne w większości obszarów lądowych. W tym samym czasie ekstremalne zimowe temperatury, wliczając w to fale zimna, stają się rzadsze i mniej dotkliwe. To z dużym prawdopodobieństwem wskazuje, że kluczowym czynnikiem napędzającym te zmiany jest działalność człowieka wpływająca na zmiany klimatu” – czytamy w podsumowaniu raportu dla decydentów politycznych.

Wykresy zmian temperatury od 1850 r. oraz symulacje uwzględniające i wykluczające wpływ człowieka, a także stężenia CO2 w atmosferze w ciągu ostatnich 400 tys. lat.

Według badania z 2021 roku, aż 98,7 proc. ze 153 ekspertów klimatycznych uważa, że Ziemia się ociepla się z powodu działania człowieka, do czego przyczynia się spalanie paliw kopalnych.

Ten niemal stuprocentowy konsensus znalazł odzwierciedlenie również w literaturze naukowej.

W roku 2023 Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) ponownie ostrzegał o potrzebie walki z globalnym ociepleniem, pisząc, że „każdy przyrost ocieplenia powoduje gwałtowną eskalację zagrożeń”. Pełny raport tutaj.

W towarzyszącym raportowi oświadczeniu IPCC podkreślono, że „emisje gazów powinny już teraz zacząć spadać, a do 2030 roku będą musiały być zmniejszone niemal o połowę, jeśli chcemy ograniczyć ocieplenie do 1,5°C”.

Według danych NASA, poziom dwutlenku węgla znacząco wzrósł od początek rewolucji przemysłowej w 1750 roku, osiągając 421 cząsteczek na milion w czerwcu 2023 roku. Jak wyjaśnił w rozmowie z AFP 19 lipca 2023 roku David Hutchinson, badacz paleoklimatu z australijskiego Uniwersytetu Nowej Południowej Walii, jest to o około 50 proc. więcej niż w czasach przedindustrialnych.

Hutchinson zauważa, że Plimer „próbował przedstawić obecny poziom CO2 jako niewielki”, co jest mylące.

W rozmowie z AFP 21 lipca 2023 roku James Renwick, profesor paleoklimatu na Uniwersytecie Wiktorii w Wellington, powiedział, że obecne ocieplenie planety jest „niezwiązane z ociepleniem po epoce lodowcowej”.

Naukowiec wyjaśnia, że przyczyną obecnego ocieplenia są „emisje gazów cieplarnianych generowane przez działalność człowieka. To nie jest efekt «naturalnego cyklu» i co więcej dzieje się to szybciej niż jakiekolwiek inne naturalne zmiany”.

Chris Jones, ekspert zajmujący się obiegiem węgla w przyrodzie w brytyjskim biurze meteorologicznym Met Office, powiedział w lipcu w rozmowie z AFP, że działalność człowieka jest „całkowicie odpowiedzialna za zaburzenia” w „globalnym budżecie węgla”.

Termin „budżet węgla” odnosi się do równowagi gazów pochodzących z różnych źródeł w atmosferze, w tym węgla emitowanego i pochłanianego przez procesy naturalne.

„Zmiany poziomu CO2 od czasów przedindustrialnych są całkowicie wynikiem działalności człowieka i jest to poparte dowodami” – powiedział Jones, główny autor raportu IPCC z 2013 roku na ten temat.

Wahania poziomu CO2 nie oznaczają, że obecne globalne ocieplenie jest naturalnym procesem

Nerilie Abram, profesor paleoklimatu z Australijskiego Uniwersytetu Narodowego określiła w rozmowie z AFP 18 lipca 2023 roku tezy Plimera jako „niedorzeczne i całkowicie pozbawione oparcia w dowodach naukowych”.

Abram: „Nie mogę zrozumieć, jak Plimer może twierdzić, że zmniejszenie poziomu dwutlenku węgla w atmosferze o połowę spowoduje zagładę wszystkich roślin i zwierząt”.

Dodała, że przed rewolucją przemysłową, poziom dwutlenku węgla wynosił 0,018 proc.

Ashleigh Hood z Wydziału Nauk o Ziemi na Uniwersytetu w Melbourne powiedziała w rozmowie z AFP 24 lipca 2023 roku, że poziom CO2 w atmosferze mógł kiedyś wynosić 20 proc., jak twierdzi Plimer. Jednak – zdaniem Hood – „tak było kilka miliardów lat temu”.

Cykl węglowy zakłócony przez działalność człowieka

Hood: „Dawniej atmosfera Ziemi była zupełnie inna niż dzisiaj. Składała się głównie z CO2 i metanu, bez tlenu. To było w czasach, gdy na Ziemi istniały tylko proste, jednokomórkowe formy życia”.

Naukowcy są zgodni co do tego, że współczesne tempo ocieplania się planety jest „bezprecedensowe” i wynika głównie z emisji generowanych przez działalność człowieka.

Hood: „To, czego Plimer nie wspomna, to to fakt, że choć poziom CO2 zmieniał się w historii Ziemi, to przeważnie zmiany te następowały w długich skalach czasowych, jeśli porównywać to z tempem obecnego ocieplenia”.

Fact Checker Logo
Pierwotnie opublikowane tutaj.
Privacy Preferences
When you visit our website, it may store information through your browser from specific services, usually in form of cookies. Here you can change your privacy preferences. Please note that blocking some types of cookies may impact your experience on our website and the services we offer.