Scroll Top

Sześciuset polskich żołnierzy zginęło już w Ukrainie? Fałszywy, rosyjski przekaz

600żołnierzy_FOT

Author(s): Jan Kunert, Gabriela Sieczkowska, Konkret24

Dwa polskie bataliony miały zostać kompletnie zniszczone pod koniec maja we wschodniej Ukrainie – taka informacja krąży w mediach społecznościowych. To fałszywy przekaz, który przyszedł z prorosyjskich stron.

W ciągu jednej minuty, 23 maja rano, 600 polskich żołnierzy zginęło od rosyjskiej rakiety pod ukraińskim Pawłohradem – taki przekaz pojawił się w pierwszej połowie czerwca na polskojęzycznych kontach w mediach społecznościowych: na Facebooku, Twitterze, w Telegramie. Prawda o tym zdarzeniu ma być ukrywana zarówno przez Polskę, jak i Ukrainę, a także przez oraz media.

Informował o tym również w opublikowanym 13 czerwca na YouTube wideo publicysta Stanisław Michalkiewicz. “Jeśli jest prawdziwa ta fałszywa pogłoska, no to by oznaczało, że nasi umiłowani przywódcy nie mogą wytrzymać, żeby Polski nie wciągnąć do tej wojny” – skomentował. Jego nagranie obejrzano ponad 53 tys. razy.

Polskie wpisy z Facebooka, Twittera i Telegrama z informacjami o śmierci 600 polskich żołnierzy na Ukrainie

“Zero jakiegokolwiek współczucia z mojej strony”

Komentujący nie szczędzą słów krytyki polskim żołnierzom i Wojsku Polskiemu, a ich opinie w sieci mają wydźwięk antyukraiński i prorosyjski: “Ukraińskie świnie bawią się za socjal w Polsce, a Polacy giną. No brawo”; “Pojechali gwiazdorzyć w nie swojej wojnie. Zero jakiegokolwiek współczucia z mojej strony”; “Mnie nie szkoda. Jak kto głupi i naiwny musi ponieść konsekwencje”; “I bardzo dobrze. Szkoda że tak mało – niech nie ubiegają się o żadne pośmiertne gratyfikacje – to są zdrajcy! Wspierając nazistów/banderowców – stali się sami nazistami!!!” (pisownia postów oryginalna).

Znaleźliśmy i przeanalizowaliśmy źródła sensacyjnych doniesień o śmierci 600 polskich wojskowych w Ukrainie.

Źródło pierwsze – wpis na forum

7 czerwca na stronie Neon24.info, gdzie wcześniej pojawiały się m.in. fałszywe informacje o szczepionkachpolskim wojsku i antyamerykańskie fejki zamieszczono artykuł zatytułowany: “Jak Rosjanie zdmuchnęli dwa polskie bataliony”. Autorka, Joanna M. Wiórkiewicz (na nią powoływał się Michalkiewicz), zaczyna od słów: “W przeciągu czasu krótszym niż jedna minuta zginęło w poniedziałek, 23 maja rano pod ukraińskim Pawłogradem 600 wysokokwalifikowanych polskich żołnierzy i oficerów. Polskie i ukraińskie władze postanowiły ten fakt z oczywistych względów przemilczeć. Przybyli do Pawłogradu w niedzielę wieczorem. Nie zdążyli się jeszcze dobrze wyspać po podróży, gdy tuż po porannej odprawie udawali się do samochodów. Wtedy dosięgły ich jednocześnie cztery rakiety typu Kaliber”.

Ten wpis na internetowym forum jest dla internautów źródłem informacji o śmierci 600 polskich żołnierzy na Ukrainie / Neon24.info

Najczęściej dwa pierwsze zdania tego artykułu były kopiowane na kontach na Twitterze, zatem ta strona wydaje się być źródłem. Jednak autorka nie przedstawiła żadnych dowodów na potwierdzenie informacji o 600 zabitych polskich żołnierzach. Poinformowała jedynie, że po prostu kopiuje treść wpisu nieznanego jej wcześniej blogera, który “na podstawie rosyjskich doniesień prasowych (i chyba nie tylko) opisuje tę całą sytuację”. Pod tekstem podaje link do jego wpisu.

Źródło drugie – anonimowy blog

Ten bloger umieszcza swoje wpisy na stronie stworzonej na platformie WordPress. Pierwszy wpis na blogu Adnovum datowany jest na styczeń 2011 roku; do maja 2012 roku powstaje ponad 20 wpisów. Później następuje półtoraroczna przerwa; autor lub autorzy uaktywniają się ponownie w październiku 2014 roku. Opisują dzień po dniu wojnę w Donbasie i konflikt w Syrii.

Z treści wpisów wynika, że strona przedstawia tezy rosyjskiej propagandy. Poleca prorosyjskie serwisy, m.in. Novorossia Today, Donbass Center, Głos Sewastopola czy strony rosyjskich mediów – RT i Sputnika. Wydaje się, że za wpisy odpowiadają dwie osoby podpisujące się “Adnovum” i “Brusek”. Po nieporozumieniu między nimi, w grudniu 2016 roku ten drugi zrezygnował ze współpracy.

Plan inwazji powstał “na kolanie”

Wpis o śmierci 600 polskich żołnierzy ma rys prorosyjski, antypolski i antyukraiński. Autor tłumaczy skąd – jego zdaniem – wzięło się polskie wojsko w Ukrainie. Dowodzi, że Polacy chcą przejąć zachodnią Ukrainę. “Istnieje wersja, że ​​rosyjskie MSZ prowadziło nawet zakulisowe negocjacje z upoważnionymi przedstawicielami Polski w tej sprawie. Ale Polacy nie byliby Polakami, gdyby nie udaremnili wszystkich tych przedsięwzięć. Słynna polska mieszanka, próżność i arogancja pogrzebały nawet ślad możliwości jakiejś dyplomatycznej konstruktywności” – czytamy we wpisie.

Dalej autor pisze o ćwiczeniach polskiej armii, których plan ponoć powstał “‘na kolanie’ w ciągu kilku dni” po rosyjskiej inwazji, aby “zagrać Rosji na nosie”. Polska bezskutecznie próbowała wciągać do wojny z Rosją Sojusz Północnoatlantycki, by zyskać zachodnią Ukrainę.

W końcu – pisze autor – sama Polska zdecydowała się dokonać interwencji zbrojnej. Polscy żołnierze mieli w cywilnych ubraniach przekroczyć granicę z Ukrainą. Następnie skierowali się na wschód kraju, gdzie składowany był polski sprzęt wojskowy, dostarczony wcześniej jako pomoc dla Ukrainy. Sprzęt mieli otrzymać właśnie w pod Pawłogradem (właśc. Pawłohrad), gdzie rzekomo trafiła ich rosyjska rakieta.

Następnie: “zwiadowcy armii rosyjskiej polecieli z szybkością żarłocznych psów na miejsce krwawej bitwy. I z szybkością huraganu zrewidowali ciała zmarłych i rannych. Zebrali wszystkie dokumenty od zmarłych, zerwali wszystkie odznaki żołnierskie i oficerskie oraz odcięli kilka szewronów. Wielokrotnie fotografowali miejsce masakry i zniszczony sprzęt wojskowy. Wszystkim ciężko rannym (było ich kilku) udzielono pierwszej pomocy. Kilku z nich zabrali ze sobą”.

Koniec wpisu brzmi jak szantaż. Bloger pisze, że jeśli polskie wojsko będzie “stać z karabinem u nogi i nie mieć głupich myśli”, to pojmani polscy żołnierze jak i szczątki tych, którzy rzekomo zginęli, trafią po cichu do Polski.

Rosyjska narracja o roszczeniach Polaków do zachodniej Ukrainy

Tezy blogera wpisują się w rozpowszechnianą rosyjskiej narrację o Polsce, która rzekomo rości sobie prawa do zachodniej Ukrainy, planuje wysłać tam żołnierzy lub już to zrobiła. Ten przekaz był intensywnie kolportowany w maju 2022 roku – w sieci krążył rzekomy rozkaz Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych o postawieniu w stan pełnej gotowości trzech polskich batalionów by “chronić Lwów i Wołyń”. Popularne było też sfabrykowane wideo z logo BBC o tym, że “Polska przygotowuje armię do inwazji na Ukrainę”. A po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy na Ukrainie pojawiła się narracja o zajęciu Ukrainy przez Polskę, jej “rozczłonkowaniu”. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, obszerny wpis na Telegramie komentujący wizytę Dudu zakończyła słowami o tym, że”kijowski reżim (…) tworzy coś bezprecedensowego – legalizuje de facto zajęcie kraju”.

Doniesienia rosyjskiej prasy? My ich nie znaleźliśmy

Cytowany tu bloger podał: “W rosyjskiej prasie pojawiły się informacje, że pod Pawłogradem dwa bataliony najemników przybyłych z Polski zlikwidowane przy użyciu rosyjskiej precyzyjnej broni rakietowej”. Batalion może liczyć od 300 do ponad 700 ludzi.

Pawłohrad to stutysięczne miasto na wschodzie Ukrainy, leżące przy drodze łączącej Dniepr i Donieck. Już wcześniej pojawiało się w prorosyjskich przekazach w kontekście obecności polskich żołnierzy w Ukrainie. Pisaliśmy wówczas, że w sieci rozpowszechniana była informacja o tym, że “2 bataliony polskiej piechoty wyszły z Kijowa (…) i dotarły już do Pawłogradu. Każdy batalion ma 4 działa przeciwpancerne Rapira, transportery opancerzone i amerykańskie samochody pancerne. Obecnie polska piechota przygotowywana jest do przerzutu na front Avdiejewki”. Źródłem doniesień był Wargonzoo – rosyjskojęzyczny profil prowadzony przez podającego się za dziennikarza Siemiona Piegowa. Ich prawdziwości zaprzeczyło wówczas Centrum Operacyjnego Ministerstwa Obrony Narodowej. Określiło je jako “oczywiste propagandowe działania Federacji Rosyjskiej mające na celu osiągniecie efektu dezinformacji w międzynarodowej przestrzeni medialnej, tak samo jak wcześniejsze absurdy dotyczące rozbioru Ukrainy z naszym udziałem”.

Według blogera o zniszczeniu polskich oddziałów pisze rosyjska prasa. Lecz bloger nie podaje źródła swoich informacji, a tym bardziej nie cytuje żadnego z rosyjskich mediów. Pisze, że Rosjanie zabrali Polakom dokumenty i elementy mundurów. Mieli robić zdjęcia. Bloger nie przedstawia żadnych dowodów. Nie znaleźliśmy ani rosyjskojęzycznych wpisów w sieci mówiących o śmierci polskich żołnierzy, ani też doniesień na ten temat rosyjskiej prasy.

Informacje zdementował Sztab Generalny Wojska Polskiego. “To kolejny fake news wpisujący się w systematyczne działania dezinformacyjne Rosji. Sensacyjne doniesienia z rosyjskiej sieci (…) są propagandowymi działaniami w ramach wielowątkowej kampanii i mają na celu osiągnięcie wpływu w międzynarodowej przestrzeni informacyjnej”- brzmi odpowiedź przesłana Konkret24.

Fact Checker Logo
Pierwotnie opublikowane tutaj.
Privacy Preferences
When you visit our website, it may store information through your browser from specific services, usually in form of cookies. Here you can change your privacy preferences. Please note that blocking some types of cookies may impact your experience on our website and the services we offer.