Czy grupa polskich artystów streetartowych narysowała w nowojorskim Central Parku prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zeleńskiego pod postacią szarańczy „pożerającej pieniądze świata”? Grafika wyglądająca jak prawdziwe zdjęcie była szeroko udostępniana w mediach społecznościowych w styczniu 2023 roku. Jednak zarządca parku przekazał AFP, że nigdy takie dzieło nie było widziane. Na zdjęciach alejki, w której miało powstać rzekome malowidło, a które zostały zrobione krótko po tym, jak pojawiły się w sieci pierwsze posty, nie było żadnych śladów po nim. Ta publikacja to ostatni przykład całej serii postów z podobnymi zdjęciami rzekomo przedstawiającymi karykatury prezydenta Ukrainy namalowane w czterech europejskich stolicach. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że którakolwiek z nich faktycznie kiedykolwiek powstała.
Na rozsyłanej w mediach społecznościowych grafice widać namalowaną w alejce w Central Parku zieloną szarańczę, której głowa przyjęła postać prezydenta Zeleńskiego. Można dostrzec napis „US Budget” (budżet USA), maleńką flagę ukraińską i trójząb – narodowy symbol Ukrainy. Wokół szarańczy rozrzucone są złote monety z logo dolara amerykańskiego. Widzimy mężczyznę z zasłoniętą twarzą trzymającego kredę i zdającego się pracować nad rysunkiem. W tle spacerują ludzie, obok jadą zaprzęgi konne. Obraz przypomina prawdziwą fotografię.
Taki obraz pojawił się 10 stycznia na Instagramie i Telegramie, na kontach prowadzonych, jak czytamy w opisie, przez grupę polskich artystów street artu. Dołączony wpis w języku angielskim – Szarańcza dalej pożera pieniądze świata! – nawiązuje do wsparcia, jakiego świat zachodni udziela walczącej z Rosją Ukrainie po inwazji w lutym 2022 roku.
Jednak AFP skontaktowała się osobami, które dobrze znają teren parku i które przekazały, że takiego malowidła nie było w tym miejscu. Nie mogliśmy też znaleźć żadnych innych zdjęć z ta samą karykaturą. 16 stycznia zapytaliśmy prowadzących konto na Instagramie, które udostępniło ten obraz, czy karykatura naprawdę została namalowana, poprosiliśmy też o przesłanie innych zdjęć, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Podobne publikacje z tą samą grafiką były także udostępniane na Facebooku po polsku a także w wielu innych językach m.in. po niemiecku, rosyjsku słowacku, hiszpańsku czy japońsku. Publikacja na pro-kremlowskim kanale na Telegramie miała 18,700 odsłon. W poście na Facebooku po angielsku dodano, że jest to „sztuka cyfrowa”.
Jak znaleźliśmy dokładne miejsce
Dzięki kilku szczegółom widocznym w poście – ławki w parku, powozy, drzewa i sygnalizacja drogowa – udało nam się zlokalizować miejsce, w którym zrobiono zdjęcie i które, jak nam się wydało, wykorzystano jako bazę do przeróbki cyfrowej. Skoncentrowaliśmy nasze poszukiwania na obszarze parku od strony 59 Ulicy, gdzie znajduje się początkowa stacja dorożek i skąd ruszają przejażdżki. Używając funkcji Street View w Google Maps, odbyliśmy wirtualny spacer po głównej drodze Central Drive, aż do momentu, kiedy kursorem dojechaliśmy do naszego miejsca. Poniżej zaznaczyliśmy na czerwono identyczne elementy krajobrazu.
Następnie poprosiliśmy mieszkańca Nowego Jorku, aby odwiedził dla nas tę okolicę. Peter Green, nowojorski dziennikarz i wykładowca dziennikarstwa na Fordham University, kierując się przesłanymi mu współrzędnymi z Google maps, dotarł w to samo miejsce 12 stycznia rano, dwa dni po opublikowaniu postu.
– Na asfaltowej alejce nie ma śladu ani malunku, ani farby, ani kredek – powiedział nam przez telefon.
Dziennikarz przesłał nam zdjęcie i wideo z miejsca zdarzenia. Zdjęcia (poniżej po prawej) zostały zrobione w tej samej zimowej aurze, co to z analizowanej przez nas publikacji, ale nie ma na nich nawet śladu po karykaturze.
Zarządca Central Parku: żadnego śladu po malowidle
AFP zapytała organizację non-profit Central Park Conservancy, która zarządza terenem, o komentarz do zdjęcia z karykaturą. Pracownicy gospodarczy nie zauważyli „żadnego śladu” po rzekomym dziele sztuki, przekazała 12 stycznia AFP przedstawicielka organizacji Mary Caraccioli. „Usunięcie takiego malowidła wymagałoby czyszczenia pod ciśnieniem. Mały deszcz, który padał ostatnio, nie usunąłby wszystkich śladów” – powiedziała
Christina Hansen, rzeczniczka operatorów powozów konnych w parku, powiedziała tego samego dnia AFP, że żaden dorożkarz nie widział żadnego podobnego malowidła, również tego na zdjęciu.
„Dorożkarze są absolutnie pewni, że publikacja ta to nic innego jak mistyfikacja” – powiedziała AFP. „Woźnica biało-czerwonego powozu widocznego na zdjęciu przekazał, że nigdy nie widział tego rysunku. Inni dorożkarze podkreślali też, że konie na pewno by zauważyły, gdyby takie malowidło naprawdę było namalowane w alejce przy drodze. Konie są stworzeniami, które się przyzwyczają do otoczenia, a ich cechy ewolucyjnie powodują, że zauważają wszelkie zmiany w swoim terytorium”.
Co jest dziwnego w tym zdjęciu?
Pewne szczegóły i niespójności na zdjęciu z Central Parku powinny zapalić u odbiorcy czerwoną lampkę.
Obok rzekomego artysty leży kilka sztuk kredy, jakiej dzieci używają do malowania na chodnikach. Malowidło wydaje się być ukończone, podczas gdy wszystkie kawałki kredy zdają się całkiem nowe, jakby nieużywane.
„Nie wydaje mi się możliwe uzyskanie takiego detalu, jaki widzimy na tym rysunku, przy pomocy zwykłej kredy, na takim podłożu jak asfalt” – powiedział AFP 16 stycznia polski artysta street artu Łukasz Polak z Donut Studio, któremu przesłaliśmy do skomentowania rzekome malowidło z Central Parku.
„Cała ta scena wygląda na ustawioną. Mężczyzna nie jest w naturalnej pozycji, w jakiej na ogół pracują artyści, a kawałki kredy leżą, jakby je ktoś ułożył do zdjęcia” – dodał.
„Takie malowidło to rzecz bardzo pracochłonna i jego zrobienie przy dobrych warunkach pogodowych zajęłoby co najmniej dwa lub trzy dni – powiedział. Na ogół trzeba zabezpieczyć dany fragment chodnika ogrodzeniem, aby nikt nie wszedł na rysunek, ludzie lub psy. Na tego typu prace należy mieć też pozwolenie od administracji terenu”.
Artyści zwykle robią więcej niż jedno zdjęcie ukończonego dzieła, powiedział.
Zdjęcie zostało zamieszczone przez użytkowników określających się jako grupa artystyczna o nazwie Typical Optical, która na swoim koncie na Telegramie opisuje się jako: “Not yet famous art-group from PL”. Ale Łukasz Polak podkreślił, że ani on, ani znajomi ze środowiska street artu w Polsce nigdy nie słyszeli o takiej grupie.
Miejsce, w którym zrobiono zdjęcie, położone jest w często odwiedzanej części Central Parku. Ponieważ codziennie setki osób spaceruje, biega, czy jedzie tą alejką, artysta. który rzeczywiście by tam pracował, nie pozostałby niezauważony, bez względu na to czy posiadał czy nie zezwolenie na pracę. Można by też oczekiwać, że w mediach społecznościowych ukazałyby się zdjęcia czy filmy obrazujące powstanie dzieła.
Tymczasem szukając większej ilości zdjęć przy pomocy odwróconego wyszukiwania obrazów w wyszukiwarce Google Image, żadnych nie znaleźliśmy. Lokalne media również nie opisały faktu pojawienia się tego dzieła..
Ostatnia z serii
Zdjęcie mające przedstawiać karykaturę prezydenta Zeleńskiego w alejce w Central Parku to tylko ostatni przykład z serii fałszywych publikacji rzekomo namalowanych w czterech europejskich stolicach, których państwa stoją po stronie walczącej z Rosją Ukrainy. Pierwsza taka publikacja, jaką AFP zauważyła, pojawiła się w sieci na początku listopada 2022 roku. Widać na niej pogardliwe dla Zeleńskiego malowidło typu 3D na ulicy w centrum Warszawy. Kolejne malowidła osadzone zostały na ulicach Paryża, Madrytu i Zurychu (który został błędnie opisany jako Berlin.)
We wszystkich tych publikacjach widzimy podobnego mężczyznę rzekomo tworzącego na chodniku dzieło street artu. Jego malowidła przedstawiają za każdym razem prezydenta Ukrainy który ma „pożerać pieniądze europejskie”. Autorami dzieł ma być ta sama grupa polskich artystów, Typical Optical.
Część publikacji zweryfikowały też inne portale fact-checkingowe m.in. The Observers, Correctiv.org,MythDetector, Open i Konkret24, które wykazały, że malowidła nigdy nie pojawiły się w tych miejscach.